ks. Sławomir Kamiński SCJ
Recepta na zdrowe wewnętrzne serce

 

W świecie, w którym żyjemy, coraz więcej uwagi poświęca się sprawie zdrowego stylu życia. Pojawia się coraz więcej kampanii medialnych zachęcających do codziennego, przynajmniej półgodzinnego spaceru, uprawiania sportu, zażywania konkretnych suplementów diety, racjonalnego odżywiania. Wszystko to ma służyć poprawie kondycji ludzkiego ciała. I pewnie dobrze, że tego typu zachęty trafiają do ludzi i są przez nich realizowane. Stąd więcej amatorów ruchu, biegania, kolarstwa, jazdy na nartach czy też szybkich spacerów przy pomocy kijków – nordic walkingu. Także nowe nawyki żywieniowe, np. spożywanie większej ilości warzyw, docierają po woli do większej liczby rodzin. Przekonujemy się, że troska o nasze ciało jest najlepszym sposobem zapobiegania różnego rodzaju chorobom, zwłaszcza serca.
Zdrowy duch
W takim kontekście warto postawić pytanie: jak jest z naszą dbałością o duszę, o sumienie? Wszak jesteśmy istotami nie tylko cielesnymi, ale i duchowymi. Jak uczy doświadczenie, nie zawsze w podobny, wystarczający sposób dbamy o tę drugą stronę medalu. Może wreszcie czas na promocję zdrowego stylu życia także i w tej dziedzinie? Wydaje się, że i w tym względzie zaczyna się coś dziać. Papież Franciszek już dwukrotnie zalecał wiernym misericordinę, ów różaniec zapakowany w pudełko przypominające opakowanie z leków, który może służyć do codziennego odmawiania tajemnic różańcowych, ale także koronki do Bożego Miłosierdzia. W ten sposób, na zasadzie suplementu diety, można wzmocnić nadwątlone dusze, które coraz bardziej wikłają się w sprawy czysto ludzkie, osłabiając kondycję sumienia i serca – symbolu zdolności kochania. Dzisiejszemu człowiekowi potrzeba ochrony przed wciąż zaraźliwym egoizmem, osłabiającym właściwy rytm wewnętrznego serca. Wydaje się, że dobrze współgra ta myśl z przeżywanym przez chrześcijan Nadzwyczajnym Jubileuszem Miłosierdzia. To Boże Miłosierdzie i jego przejawy mają być lekarstwem na choroby obecnego stulecia. Ich przekazywaniem zajmuje się Kościół, który papież Franciszek postrzega jako „szpital polowy”, w którym opatruje się podstawowe rany duszy. Powstają one przy okazji bolesnych rozczarowań, zwłaszcza na płaszczyźnie miłości, czyli serca. Być może jednym z głównych problemów zdrowia duchowego jest brak poczucia bycia kochanym i zdolności kochania innych. Serca zarażone wirusem egoizmu niejednokrotnie ranią innych i z biegiem czasu i przyzwyczajenia przejawiają trudności w okazywaniu prawdziwej miłości innym. Na czym polega prawdziwość, autentyczność owej miłości? Pozostaje ona ciągle bezinteresownym darem z siebie skierowanym ku drugiej osobie, a także pragnieniem jej dobra.
Rozgrzewka słuchania
Co zrobić, aby dopomóc naszemu wewnętrznemu sercu pozostać w dobrej kondycji? W tym względzie przychodzi nam z pomocą Jezus, który w Ewangelii sformułował konkretne wskazania. Wydaje się, że jednym z pierwszych jest gotowość słuchania. Nie przypadkiem ewangelista Marek, w przeciwieństwie do Mateusza i Łukasza, poprzedził wskazanie dotyczące miłości Boga i bliźniego słowem „słuchaj” (Mk 12,28-31). Postawa słuchania uodparnia nas przed chęcią dominacji nad innymi, wyrabia cierpliwość wobec drugiego, poddaje niejednokrotnie w wątpliwość jedynie słuszne rozwiązania korzystne tylko dla nas, innym zaś razem pomaga odnaleźć argumenty jakby z zewnątrz, ułatwiające nam dobre rozwiązanie ludzkich problemów. Słuchanie poszerza serce, wyrabia w nim większą wrażliwość, uczy szacunku wobec „ty”, doprowadza do porozumienia.
Ćwiczenia miłosierdzia
Nie bez znaczenia dla zachowania dobrej kondycji wewnętrznego serca jest gotowość przyjmowania, ale i praktykowanie miłosierdzia. W tym względzie warto wykorzystać wskazania Jezusa zapisane w Ewangelii według św. Łukasza w rozdziale 6. Właśnie one stały się dla papieża Franciszka wytycznymi na dobre przeżycie Roku Miłosierdzia, co też zaznaczył w bulli Misericordiae vultus (Oblicze miłosierdzia, nr 14). Droga, która może być przyjęta jako zestaw wyzwań, a zarazem ćwiczeń na czas Nadzwyczajnego Jubileuszu, sprowadza się do czterech konkretnych wskazań do codziennego praktykowania: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone; dawajcie, a będzie wam dane …” (Łk 6,37-38). Oto zestaw praktyk, które ostatecznie pomagają zachować wnętrze człowieka w dobrej kondycji. Ich niezbywalną zaletą jest odniesienie w jakimś sensie do wieczności. Zasada: „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie” pomoże zachować nasze serce w konkretnej praktyce miłości, która ciągle jest wysiłkiem. Ten typ wysiłku zaś dla niezakłóconej pracy wewnętrznego serca jest jak najbardziej wskazany. Sądzenie jest zajmowaniem pozycji Boga, bo przecież On jest prawdziwym Sędzią, który potrafi przenikać na wskroś serce człowieka i odnaleźć w nim nawet kilka procent prawdziwej miłości, przyciągającej łaskę usprawiedliwienia. Potępienie wprowadza w relacje lęk, który nie jest przyjacielem miłości. Odpuszczanie przewinień – przyspieszenie wewnętrznego serca, pomaga nam pozostać braćmi i siostrami, czyli dziećmi jednego Boga, który jest nad każdym z nas. Dawanie, jako praktyka prawdziwej miłości, pomaga nam zaangażować serce w przemianę naszego otoczenia w rzeczywistą cywilizację miłości, która również, w przeciwieństwie do cywilizacji śmierci, służy naszemu wnętrzu.
Wszystko dla większej miłości…
Wydaje się, że te cztery codziennie praktykowane ćwiczenia, przygotowane przez rozgrzewkę słuchania, mogą konkretnie zadbać o nasze wewnętrzne serce, a gdy będzie ono jeszcze karmione modlitwą i poddawane sakramentalnym zabiegom, może właściwie funkcjonować. Pozostanie ono ciągle wrażliwe na Boży podmuch miłości, delikatne działanie Ducha Świętego oraz na potrzeby bliźniego, nawet te nie do końca wyrażone. Warto więc podjąć takie ćwiczenia, aplikować je już od młodości, wtedy miłość, a nie poczucie przynależności albo tradycja, będzie wyznacznikiem chrześcijaństwa. A może słowa Tertuliana (+220), dotyczące pierwszych chrześcijan: „Popatrzcie, jak oni się miłują”, będą powtarzane przez tych, którzy od wiary w Chrystusa odeszli. Może na tym ma polegać „iskra miłości” odnawiająca naszą europejską wspólnotę, naszą ojczyznę i jej małe odzwierciedlenia w postaci miast, miasteczek, wiosek, a w końcu i rodzin. Być może właśnie po to będzie wizyta papieża Franciszka w Polsce oraz Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, by odpalić ową iskrę. Jeśli tak, to pomóżmy, zaczynając od siebie. Zadbajmy o kondycję wewnętrznego serca.
Sławomir Kamiński SCJ
Czas Serca 142


Bóg do nas mówi. Jak Go słuchać?
Szum z Nieba
Bóg mówi do nas na spotkaniach modlitewnych w taki sposób, że możemy zrozumieć Jego słowa i rozpoznać Jego głos. Duch Święty nie tylko uzdalnia nas do uwielbiania Boga, lecz także ukazuje nam słowo Pana poprzez dary duchowe, pouczenie, dzielenie się i napomnienia.
Św. Paweł pisze: „Kiedy się razem zbieracie, ma każdy z was już to dar śpiewania hymnów, już to łaskę nauczania albo objawiania rzeczy skrytych, lub dar języków, albo wyjaśniania: wszystko niech służy zbudowaniu ” (1Kor 14,26).
Bóg pragnie mówić nie tylko przez liderów czy duszpasterzy, ale przez całą wspólnotę, jednak to na liderze i duszpasterzu spoczywa szczególna odpowiedzialność za to, aby był zachowany porządek. Ich zadaniem jest także przedstawienie zebranym przygotowanej wcześniej nauki lub aktualizacji Bożego słowa. Jednakże wszyscy jesteśmy wezwani do głoszenia słowa Pana – czy to poprzez wygłoszenie proroctwa, czy też przez dzielenie się swoim świadectwem, o ile tylko nasze działanie będzie rzeczywiście odpowiedzią na wezwanie Ducha Świętego. Dwa najbardziej powszechne środki, którymi posługuje się Bóg, by mówić do nas na spotkaniach modlitewnych, to: – dary duchowe (szczególnie proroctwa i dar języków połączony z ich tłumaczeniem) – dzielenie się (obejmuje osobiste świadectwo, napomnienie i pouczenie).
Dary duchowe
Nie należy zapominać, że jedynym dawcą charyzmatów jest Duch Święty. Jeden z największych ewangelizatorów świata pisze: „Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa!” (por. 1Kor 14,1). Jeżeli grupa modlitewna pragnie w jedności serca darów duchowych, Duch Boży ich udzieli. Dary duchowe objawiają się najlepiej we wspólnocie, która wielbi Pana. Od samego początku istnienia wspólnot charyzmatycznych zauważono, że ilekroć w modlitwie było mało uwielbienia, brakowało też darów Ducha lub były one znikome. Największe dary duchowe płyną z serca wspólnoty przesiąkniętej uwielbieniem. Pochodzą one wówczas z atmosfery jedności i koncentracji na Chrystusie.
Co zatyka nam uszy?
Jedną z poważnych przeszkód wobec darów Ducha jest to, że często po prostu nie dajemy Panu Bogu „dojść do słowa”. Nasze spotkania bywają tak przepełnione śpiewem, komentarzami, dzieleniem się i czytaniem wersetów z Pisma świętego, że pozostaje niewiele miejsca na słuchanie Pana. Czas na słowo Boga „przywłaszcza” sobie człowiek. Zadaniem prowadzących spotkanie jest więc stwarzanie takich okazji, aby grupa czekała w modlitwie na moment, gdy Pan zacznie mówić. W takich wypadkach rezygnujemy z dzielenia się tym, co przychodzi nam na myśl, i oczekujemy na to, czym obdaruje nas Bóg. Wielu z nas „czekanie na Boga” może wydać się czymś trudnym – nie jesteśmy przyzwyczajeni do poddawania naszych myśli i odruchów Jemu, więc czujemy nieraz mocny dyskomfort, gdy próbujemy odsunąć na bok nieprzerwany przepływ naszych myśli, by poczekać, aż sformułuje się jakieś słowo dla całej wspólnoty.
I ty możesz prorokować
Często członkowie grupy modlitewnej potrzebują wiary, by postąpić naprzód i zacząć prorokować lub głosić orędzie w językach. Z początku każdemu sprawia to trudność i konieczna jest wiara, że Pan Bóg naprawdę udziela nam tego daru, a nawet jeśli popełnimy błąd, to On nie pozwoli, aby przyniosło to szkodę innym. Każde prawdziwe proroctwo spełnia trzy warunki: 1) jest zgodne z nauczaniem Kościoła, 2) umacnia wspólnotę i ją jednoczy (mimo że czasem może być trudne do przyjęcia – np. gdy wzywa do nawrócenia czy napomina), 3) oddaje Bogu chwałę. Do tych obiektywnych kryteriów należy dodać także rozeznanie i potwierdzenie danego proroctwa przez wspólnotę. Również zasada „poznacie ich po owocach” jest dobrym kryterium oceny proroctwa. Jeżeli prorok naprawdę poddaje się Panu – jego słowa przynoszą w słuchaczach konkretne owoce: przekonanie o obecności Boga, pokój i jedność, skruchę lub duchową radość, uzdrowienie (jeśli proroctwo tego właśnie dotyczyło).
 
Charyzmaty a porządek
Na pewno trudniej jest rozpoznać posługiwanie darami duchowymi w większej grupie osób. Dlatego też, jeśli wspólnota liczy ponad 100 uczestników, na początku ważną rolę odgrywają w niej małe grupki znających się i posługujących sobie nawzajem osób. One mogą i powinny stać się miejscem rozeznawania obdarowania charyzmatycznego. O charyzmatach słowa: darze proroctwa, poznania, języków i tłumaczenia języków – pisaliśmy już w „Szumie z Nieba” niejednokrotnie (zapraszamy na: www.odnowa.jezuici.pl/szum do zakładki „Charyzmaty”). Ale warto przypomnieć, że słowo Pana jest lepiej słyszalne, gdy wspólnota ma najpierw okazję do dłuższego uwielbienia Boga, bo wtedy wszystkie umysły i serca bardziej skupiają się na Nim. Jeśli prosimy Ducha Świętego, by wyznaczył nam odpowiedni moment do mówienia – On nas poprowadzi i nauczymy się rozpoznawać ten czas. Nie ma tu żelaznych reguł, są jednak pewne momenty, w których szczególnie należy nasłuchiwać słów Boga. Jednym z nich jest czas następujący po śpiewie w językach. Dotyczy to oczywiście tylko śpiewu natchnionego przez Boga, a nie wynikającego z chęci inicjujących go osób. Taki autentyczny śpiew w językach, rodzący proroctwo czy też słowo poznania, jest zazwyczaj dłuższy i pełen swoistej głębi. Angażuje też znaczną część wspólnoty. Gdy coś pochodzi od Boga, wówczas ci, którzy żyją w Duchu Świętym, rozpoznają to i doświadczą pokoju. Jeśli jakieś proroctwo jest niejasne i niczego nie wnosi – jest to zwykła myśl pobożnej osoby, która może i działa w dobrej wierze, ale nie prorokuje.
Słowa natchnione
Kolejnym środkiem służącym do oddawania Bogu chwały podczas spotkań modlitewnych jest dzielenie się własnymi doświadczeniami, czyli: napomnienie, nauczanie i świadectwo. Napomnienie jest najczęściej spotykaną formą przekazu słów natchnionych. Prowadzi ku głębszemu oddaniu się Bogu lub wskazuje konkretny sposób działania. Oznacza ono podzielenie się rozumieniem słowa Pana, które ukazuje nam, jacy jesteśmy lub jakimi mamy się stać. Celem tego jest nasza przemiana, dlatego naturalne jest przekazanie go w formie wezwania do jakiegoś działania. Nauczanie jest kolejną formą przekazywania słów natchnionych na spotkaniu modlitewnym. Najczęściej jedna osoba czyta fragment Pisma świętego i dodaje do niego swój komentarz. Druga może podzielić się swoim rozumieniem jakiejś prawdy chrześcijańskiej. Następna może przedstawić wizję tego, jak Bóg pragnie, abyśmy żyli itp. Ale spotkanie nie może stać się kręgiem przemawiających osób, z których każda chętniej poucza, niż słucha pouczeń. Świadectwo oznacza po prostu opowieść o osobistym doświadczeniu działania Boga w czyimś życiu, tak aby inni mogli uwierzyć w dobroć Pana, oraz by obudziła się w nich większa miłość i chwała dla Niego. Jest ono jednym z filarów spotkania modlitewnego –stanowi „siłę napędową” uwielbienia oraz jest sposobem na oddanie Bogu chwały. Trzeba jednak odróżnić świadectwo od dzielenia się przeżyciami. Dobre świadectwo jest zawsze radosne, krótkie i skoncentrowane na Chrystusie. Nic bardziej nie osłabia świadectwa niż rozwlekłość i dygresje. Celem świadectwa jest oddanie Bogu chwały oraz umocnienie i budowanie innych – nie zaś chwalenie się czymś lub skupianie na sobie uwagi.
Odpowiedź na słowo Boże
Odpowiedzieć na słowo, to znaczy: usłyszeć je, rozważyć oraz być mu posłusznym. Ale czasem zdarzają się trudności w przyjęciu słowa. Powszechnym błędem jest niedawanie słowu czasu na przeniknięcie nas. Niektórzy mają tendencję do zaczynania pieśni lub modlitwy zaraz po usłyszeniu proroctwa – zabierając słuchającym czas na jego rozważenie. Korzystniejsze jest zatrzymanie się w cichej modlitwie, a jeśli słowo wzywa nas do uwielbienia – powinniśmy odpowiedzieć żarliwą modlitwą chwały. Innym rodzajem odpowiedzi jest potwierdzenie przekazu, jeśli Pan powiedział komuś to samo. W ten sposób dodajemy zachęty osobie prorokującej, szczególnie jeśli dopiero „raczkuje” w posłudze darami.
„Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12).
Niech zatem słowo Boże, które przychodzi do nas – żyje w naszych sercach. Jeśli nauczymy się poddawać Panu, wypowiadając Jego słowa i odpowiadając na nie czynami, przyniesie nam ono nowe życie!
Kamila Rybarczyk 
Szum z Nieba nr 129/2015
Artykuł powstał na podstawie pracy zbiorowej „Prowadzenie spotkania modlitewnego”, wydanej przez Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym, Łódź 2011.


Boże Ciało!

 

Po Eucharystii o godz. 10 oo wyruszymy
w procesji z Jezusem Eucharystycznym do czterech ołtarzy po ulicach naszej parafii. Proszę o przygotowanie ołtarzy, udekorowanie naszych domów i trasy procesji. Dziewczynki pierwszokomunijne i rocznicowe, ale też i te trochę młodsze i starsze zapraszamy do sypania kwiatków. Przypominamy, że jest to uroczystość, w którą katolicy są zobowiązani do uczestnictwa we Mszy Świętej. Trasa procesji jest w tym roku następująca. Łąkowa Jarzębinowa (pierwszy ołtarz przygotowuje chór), Lubczyńska, Cicha (drugi ołtarz przygotowuje Domowy Kościół), Przyjemna (trzeci ołtarz przygotowuje Neokatechumenat), Przytulna, Lubczyńska, Łąkowa (czwarty ołtarz, przy Kościele przygotowuje Wspólnota Różańcowa)


Zapowiedzi Ślubne I i II 8 i 15 maja 2016

  1. Rosiński Mateusz stanu wolnego, rz-k Załom ul. Rzemieślnicza 4

Traczyk Barbara stanu wolnego, rz-k, Steklno 25a

  1. Matyjasik Ewelina stanu wolnego, rz-k Załom ul. Parkowa 8/2

Trela Krzysztof stanu wolnego rz-k, Szczecin Wejherowska 40/5

  1. Piasecka Aleksandra stanu wolnego, rz-k Szczecin ul. Produkcyjna 17/3

Zawadzki Dariusz stanu wolnego rz-k Ceradź Kościelny

  1. Tobiańska Agnieszka stan wolny, rz-k, Załom ul. Magnolii 10

Butrym Jarosław stanu wolnego, rz-k Gorzów Wlkp. Ul. Kazimierza Wielkiego 118/5

  1. Wojciechowska Aleksandra stanu wolnego, rz.-k Załom ul. Dębowa 17

Jaksa Grzegorz stanu wolnego, rz-k  Drawsko Pomorskie ul. Mazurska 16

  1. Kaczmarek Karolina stanu wolnego, rz-k Szczecin Produkcyjna 8/6

Popiołek Arkadiusz stanu wolnego, rz-k Goleniów Szczecińska 18/4

  1. Pysar Dorota stanu wolnego, rz-k, Załom ul. Akacjowa 3

Szczepanowski Maciej stanu wolnego, rz-k, Szczecin ul. Dyngusowa 7 B