opracował Ks. Darek Kiljan
Prześladowanie chrześcijan
Tylko w ciągu kilku dni rozpoczętego roku Ośrodek Dokumentacji Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Wiedniu zarejestrował 12 takich przypadków. Miały one miejsce we Francji, Wielkiej Brytanii, w Szwajcarii, Belgii, Hiszpanii, Szwecji i w Niemczech.
We Francji z premedytacją uszkodzono trzy kościoły. Ofiarą wandali stały się świątynie w Gensac w południowej Francji oraz w departamencie Haute-Saône, natomiast w Aibre w zachodniej Francji podpalono wiejski kościół. W hiszpańskiej Maladze na murach czterech kościołów katolickich wymalowano hasła proaborcyjne i zniszczono urządzenia kościelne. W Belgii zniszczono żłóbek wystawiony przed jednym z kościołów na czas Bożego Narodzenia, a w bawarskim Neumarkt nieznani sprawcy sprofanowali cmentarz. Powyrywali z grobów drewniane krzyże i wbili je odwrotnie w ziemię.
W Perth w Szkocji został zatrzymany uliczny kaznodzieja Tony Milano z USA. Powodem zatrzymania był fakt, że Milano głosił, iż według Biblii czynny homoseksualizm jest grzechem. Natomiast w Bazylei (Szwajcaria) w każdą sobotę muzułmanie rozdawali publikacje Centralnego Biura Islamskiego w Szwajcarii, a jeden z tekstów wzywał pośrednio do zabijania Żydów i chrześcijan. W Eksjoe na południu Szwecji nie przyjęto do pracy akuszerki, ponieważ zastrzegła, że nie będzie uczestniczyła w zabiegach aborcji.
Pierwsze skojarzenie, jakie przywołuje na myśl słowo “prześladowanie”, to przemoc: fizyczna, psychiczna, tortury… Jednak sytuacja chrześcijan w Europie XXI wieku dowodzi, że prześladowanie to nie tylko rozlew krwi…
Nie liczba wyznawców, a „moc wiary”
Autorzy publikacji stawiają czoła powszechnej opinii, że chrześcijanie w Europie nie mogą być dyskryminowani, bo nadal stanowią większość wśród wyznawców różnych religii na tym kontynencie. – To błąd! Afrykańczycy wcale nie stanowili mniejszości, kiedy cierpieli z powodu apartheidu – przypominają autorzy. Argument, jakoby chrześcijanie stanowili większość, nie ma żadnego znaczenia, ponieważ tu wcale nie chodzi o ich liczbę, a raczej o „moc wiary”. A dziś chrześcijaństwo przechodzi swoistą transformację, kiedy jego „wyznawcy” ograniczają się do przyjęcia chrztu. Jednak tacy ludzie nie doświadczają nietolerancji czy dyskryminowania.
Dlatego jako chrześcijanie nie możemy milczeć. Musimy mówić o tych wszystkich sytuacjach, w których nasi bliźni są szykowani ze względu na wyznawane przez nich poglądy religijne. Stąd tak szeroka publikacja, opisująca dość szczegółowo sytuację chrześcijan w krajach europejskich.
Przejaw prywatnego ekscentryzmu
– Religia jest traktowana jako prawnie dopuszczalna prywatna ekscentryczność, możliwa za zamkniętymi drzwiami, raz w tygodniu, ale w żaden sposób nie można jej dawać wyrazu w pracy czy w życiu publicznym – mówił 6 października abp Peter Smith z Wielkiej Brytanii.
– To, co dzieje się w Europie Zachodniej, to nie prześladowania, ale marginalizowanie wiary, którą stara się przedstawiać tylko jako kwestię osobistego sumienia – dodaje Lord Carey, były Arcybiskup Canterbury. Przyczynę tego zjawiska widzi w błędnie rozumianej politycznej poprawności. Ostrzega też przed agresywnie prowadzoną przez ateistów kampanią na rzecz wyrugowania chrześcijaństwa ze sfery publicznej.
– W brytyjskim społeczeństwie istnieje ryzyko, że ludzie zaczynają postrzegać wiarę jako rodzaj osobistego ekscentryzmu. Mam nadzieję i wierzę, że historie ludzi, którym odebrano prawo wyrażania swojego chrześcijaństwa, są wyjątkami, lub nastąpiły w wyniku absurdalnych, indywidualnych decyzji. Moim zdaniem ludzie powinni być dumni ze swojej wiary i mieć możliwość wyrażania jej, jeśli chcą – to z kolei wypowiedź byłego brytyjskiego premiera, Tony’ego Blaira. Jego zdaniem prawdziwym testem na religijność w obliczu sekularyzmu jest odwaga przyznania się publicznie do swojej wiary.
– Bardzo często słyszmy o antysemityzmie albo islamofobii, ale bardzo mało mówi się o chrystianofobii, która szczególnie zyskuje na sile w wielu krajach europejskich – zauważył przedstawiciel Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, prawosławny metropolita Alfeev Hilarion. Wśród przejawów tej chrystianofobii hierarcha wymienia próby usuwania symboli religijnych z przestrzeni publicznej, oczernianie chrześcijaństwa, nieuznawanie dziedzictwa, jakie chrześcijaństwo wniosło do tradycji Europy, prześladowanie ludzi, którzy otwarcie postępują według chrześcijańskich norm…
Dyskryminacja dzisiaj…
Antydyskryminacyjne ustawy nie pozwalają na równe korzystanie z wolności. W odniesieniu do chrześcijan w Europie dotyczy to wolności słowa, wolności sumienia i wolności religii. Raport zwraca także uwagę, że niekiedy mamy do czynienia ze zbyt szerokim interpretowaniem tych praw, które w konsekwencji, paradoksalnie, prowadzą właśnie do dyskryminowania chrześcijan. Podobnie przepisy dotyczące tzw. „mowy nienawiści” są wymierzone w chrześcijan, wypaczając elementy nauki chrześcijańskiej.
Wolność sumienia
Wolność sumienia pozwala wierzącym żyć zgodnie z wyznawaną wiarą, która nadaje temu życiu sens. Ograniczenie lub odmowa prawa do indywidualnej wolności sumienia, nawet na podstawie innych praw, dewaluuje jego znaczenie i narusza osobistą autonomię jako główny warunek ludzkiej godności – podkreślają autorzy raportu.
Jako przykład podają kilka legislacyjnych prób ograniczenia wolności sumienia, np. złożony przez Christine McCafferty projekt ograniczenia sprzeciwu sumienia w zakresie aborcji. Uwzględniają także przypadki chrześcjan, którzy z tego powodu ucierpieli. W listopadzie 2008 roku hiszpański sędzia Fernando Calamita został ukarany 18-letnim zakazem wykonywania swojego zawodu, ponieważ powołując się na klauzulę sumienia, opóźnił adopcję dziewczynki przez homoseksualną partnerkę jej matki.
Wolność słowa
– Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale będę bronił do śmierci twojego prawa do mówienia tego – twierdził Voltaire, na którego powołują się autorzy raportu OBWE. Wolność słowa jest jednym z podstawowych praw społeczeństwa demokratycznego – przypominają. Prawo to odnosi się również do publicznego potwierdzania swojej wiary.
Zwalczanie tzw. mowy nienawiści, którą rzekomo posługują się chrześcijanie, często stoi w sprzeczności z podstawowym prawem do wolności wypowiedzi. W tym miejscu raport wymienia przypadki osób (polityków, przywódców Kościoła, czy po prostu zwykłych ludzi), którzy ponieśli srogą, zazwyczaj pieniężna karę, za tzw. mowę nienawiści. Christian Vanneste, członek francuskiego parlamentu, został ukarany za „homofobiczne obelgi”. W 2005 roku był pierwszym obywatelem Francji ukaranym za wyrażenie poglądów określonych jako homofobiczne – powiedział, że homoseksualizm w pewnych przypadkach stanowi zagrożenie dla ludzkości. Z kolei w marcu 2009 roku liberalny uczony z Harwardu został publicznie ostro zaatakowany za to, że zgodził się z papieżem, mówiąc, iż dystrybucja prezerwatyw nie zapobiegnie rozprzestrzenianiu się HIV/AIDS. W lipcu 2010 roku hiszpański rząd ukarał karą grzywny 100 tys. euro chrześcijańską sieć telewizyjną za wyemitowanie serii reklam promujących rodzinę i przeciwstawiających się homoseksualnemu stylowi życia. W lutym 2010 roku w Wielkiej Brytanii aresztowano ulicznego kaznodzieję za komentarze na temat aktywności homoseksualnej. Inny uliczny kaznodzieja, Dale McAlpine, został aresztowany po tym, jak stwierdził, że homoseksualizm jest grzechem.
Zbiorowy wymiar wolności religijnej
Zakłada on poszanowanie władz publicznych dla instytucji religijnych oraz poszanowanie autonomii Kościoła. Ma to zapewnić optymalne warunki w realizowaniu swojego powołania, zgodnie z przekonaniami religijnymi. Zwiększenie uwagi na zbiorowy wymiar wolności religijnej doprowadził do nadmiernej presji i ingerencji w sprawy wewnętrzne Kościoła.
W marcu 2010 roku wiedeński adwokat, Georg Zanger, powołując się na 278 artykuł austriackiego kodeksu karnego, chciał pozwać wiodących członków Kościoła katolickiego o przynależność do organizacji przestępczej. W kwietniu 2009 roku belgijska Izba i Senat przyjęły dwie rezolucje, które oficjalnie potępiły papieską wypowiedź, że rozprowadzanie prezerwatyw nie powstrzyma epidemii HIV/AIDS. „To zbrodnia przeciw ludzkości” – stwierdzili belgijscy politycy. W październiku 2009 roku Katolicki Uniwersytet w Mediolanie nie przedłużył jednemu ze swoich wykładowców, prof. L. L. Vellauriemu, umowy o pracę, ponieważ głosił on, że „ewangelia to jedna z najbardziej przerażających wiadomości w historii ludzkości”, a „Jezus był na wskroś złym człowiekiem”. Trybunał orzekł, że uczelnia naruszyła jego wolność wyrażania opinii.
Problem zatrudnienia
Określona przynależność religijna nie powinna być przyczyną dyskryminacji w obszarze zatrudnienia. Niektóre przepisy mają jednak pośredni lub bezpośredni wpływ na zatrudnienie chrześcijan, na przykład tam, gdzie ograniczona jest możliwość sprzeciwu ze względu na osobisty osąd sumienia – czytamy w raporcie.
W styczniu 2009 roku brytyjski pracownik społeczny został zawieszony w wykonywaniu swoich obowiązków po tym, jak zachęcał bezdomną kobietę z nieuleczalnym schorzeniem, by zwróciła się o pomoc do Boga. Raport wymienia także przypadek polskiej minister Elżbiety Radziszewskiej, którą spotkały represje za wypowiedź na temat praw szkół w zakresie odmowy zatrudnienia homoseksulanego nauczyciela.
Edukacja i prawa rodziców
Z dyskryminacją w tym zakresie mamy do czynienia, kiedy rodzicom odmawia się wolności do wychowania dzieci zgodnie z ich poglądami filozoficznymi i przekonaniami religijnymi – tłumaczą autorzy raportu. Odbywa się to przy pośredniej lub bezpośredniej ingerencji władz publicznych i uderza szczególnie w szkoły wyznaniowe i nauczanie religii w szkołach publicznych.
Od lutego 2010 roku brytyjskie szkoły, zarówno świeckie jak i religijne, są zobligowane do udzielania swoim uczniom informacji na temat relacji homoseksualnych, a także skutecznej aborcji i antykoncepcji. W konsekwencji zobowiązuje to katolickie i anglikańskie szkoły do promowania aborcji, antykoncepcji i homoseksualizmu jako „normalnych” i „nieszkodliwych”. Marginalizowane i spychane do sfery sprawy prywatnej. Dokonuje się to na kilku płaszczyznach, jedną z nich jest szerzenie fałszywych negatywnych stereotypów na temat wiary. W dużej mierze opiera się to na upraszczaniu, co prowadzi do rozpowszechniania wypaczonych obrazów wspólnot chrześcijańskich, renomowanych instytucji religijnych a także indywidualnych osób. Dużą i niechlubną rolę na tym polu odgrywają posługujące się m.in. nieodpowiednią selekcją informacji media, jako najpotężniejsze narzędzie opiniotwórcze.
Kolejną wymienioną w raporcie płaszczyzną jest marginalizacja przez zniesławianie i zniewagę. Uogólniając, są to obraźliwe wypowiedzi na temat chrześcijaństwa jako całości i poszczególnych chrześcijan, które szkodzą nie tylko im bezpośrednio, ale powodują społeczną wrogość wobec nich. Według przytoczonych przez raport przykładów, najczęściej sprowadza się to do oskarżania wierzących i członków Kościoła o homofobię w różnych jej przejawach. Jest to także szkalowanie Kościoła kierując pod jego adresem absurdalne zarzuty, jak np. ten, który padł w styczniu 2010 roku w jednym z popularnych węgierskich talk show: „życie dziecka może być zniszczone tylko przez dwie rzeczy: chrześcijaństwo i pornografię”.
Następną wspomnianą w raporcie płaszczyzną są antychrześcijańskie „dzieła sztuki”. – Sztuka stała się placem zabaw dla antychrześcijańskiej aktywności. Niektóre najbardziej bluźniercze i profanatorskie akty można bez problemu znaleźć w galeriach czy wystawach.. Dzieła, które sprowadzają się jedynie do wyśmiewania z wiary, nie powinny być promowane.
W lipcu 2010 roku portugalska edycja „Playboya”, rzekomo w hołdzie pisarzowi J. Saramago, zamieściła na okładce zdjęcia modela ustylizowanego na Jezusa w otoczeniu półnagich kobiet. W styczniu 2010 roku we Włoszech pojawiła się wystawa z obrazem ukazującym Madonnę, która w ramionach zamiast Dzieciątka Jezus trzyma Adolfa Hitlera. 15 sierpnia 2009 roku, w najważniejsze święto maryjne, do Polski przyjechała z koncertem Madonna, która słynie ze swoich antychrześcijańskich wystąpień i wypowiedzi. Kiedyś miała powiedzieć, że dla chrześcijan, tak jak dla dwóch królowych w jednym kraju, nie ma miejsca.
cdn….