Krzysztof Paluch SCJ
Jeść i pić z opamiętaniem

fot. Anastasia Zhenina | Unsplash (cc)

Przygotowując się do Pierwszej Komunii Świętej, uczyliśmy się wielu modlitw, katechizmowych regułek. Wśród nich był także katalog siedmiu grzechów głównych, w którym jako piąty grzech wymieniane jest nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu. Czy dziś jeszcze o tym niebezpieczeństwie pamiętamy? Czy spowiadamy się z niego? Przecież Kościół, umieszczając ten grzech w katalogu najcięższych przewinień, musiał mieć ku temu powód.

Okiem Tomasza
Grzech – jak pisał św. Tomasz – jest brakiem cnoty, jej przeciwieństwem. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu jest zatem przeciwieństwem cnoty umiarkowania. Często staje się uzależnieniem od dóbr, których się pożąda. Ten grzech może mieć niejako dwie odmiany: człowiek sam grzeszy swoim nieumiarkowaniem albo nie jest w stanie dostrzec potrzeb drugiego człowieka.
Dzisiejsze czasy sprzyjają temu, by w ten grzech często popadać. Zewsząd jesteśmy kuszeni nabywaniem nowych rzeczy, by nie żałować sobie odrobiny smaku czy luksusu. W programach czy poradnikach kulinarnych zachęcają nas do kosztowania coraz bardziej wyszukanych potraw. Dla wielu jedzenie staje się czymś najważniejszym w życiu, pewną formą hobby. Co więcej, promocja konsumpcyjnego stylu życia utrwala w nas przekonanie, że powinniśmy kupować dużo żywności, ponieważ od tego zależą nasze zdrowie, kondycja gospodarki czy też miejsca pracy. Kupiona w nadmiarze żywność często trafia do kosza, bo już minął jej okres przydatności do spożycia albo też człowiek kupił coś nowego, nierzadko pod wpływem reklamy. W dodatku wszystkiego chcemy skosztować, przy okazji często się przejadając. Problem w tym, że nadmiar, nieumiarkowanie w posiłkach powodują nie tylko nadwagę, ale i uzależnienie od niego. Przejedzony człowiek często nie ma chęci do jakiejkolwiek aktywności ponad to, co musi wykonać. Odczuwa zmęczenie po posiłku, ociężałość, ospałość. Jak więc zobaczy i odpowie na potrzeby drugiego człowieka?
Zamknięty krąg
Brak opanowania w żywieniu prowadzi także do innych grzechów. Przejedzony, ospały człowiek łatwiej wpada w lenistwo. Pojawia się u niego niechęć do spraw duchowych, modlitwy i pomocy drugiemu człowiekowi. Nadmiar pokarmu sprzyja także rozbudzeniu zmysłowemu, to zaś tworzy grunt dla pokus innej natury.
Skutkiem obżarstwa jest także otyłość, którą można coraz częściej zauważyć nawet u dzieci. Powodem tego może być przejadanie się lub też spożywanie żywności sprzedawanej w fast foodach. Często „doprawionej” różnego rodzaju związkami chemicznymi, ulepszaczami smaku i wyglądu, co sprawia, że dany produkt apetycznie wygląda i dobrze smakuje, ale z punktu widzenia zdrowia ludzkiego nie nadaje się do spożycia. Człowiek po prostu zapycha się nim.
Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu prowadzi również do wielu chorób mających swe źródło w psychice. Wymienić tu można takie jak anoreksja, bulimia czy też alkoholizm. Ostatnio coraz częściej pojawia się także nowa choroba związana z jedzeniem, która ma podłoże psychiczne, a jest nią ortoreksja. To swoisty kult jedzenia, obsesja na punkcie zdrowej żywności i czystości kulinarnej. Człowiek, który jej doświadcza, spożywa tylko określone rodzaje potraw. Często sam je przygotowuje, dbając przesadnie o czystość. Wszystko po to, aby za wszelką cenę zachować nienaganne zdrowie i przedłużyć swoje życie. Przyczyną ortoreksji jest nieuzasadniona racjonalnie dbałość o zdrowie. Chorują na nią ludzie skoncentrowani na sobie i za wszelką cenę dążący do ideału. A skoro nie można tego spełnić w 100%, więc ów styl życia powoduje konflikty interpersonalne i izolację, ponieważ ortorektyk jest skoncentrowany wyłącznie na tym, co jest związane z przygotowaniem, przechowywaniem i konsumpcją żywności.
Przykład idzie z góry
Kolejną przyczyną nieporządku w dziedzinie odżywiania jest postawa wielu rodziców, którzy wmuszają w dzieci posiłki, choć one nie odczuwają głodu. Oczywiście trzeba dbać o zdrowie dzieci, ale nie może być w tym przesady. Każdy w odżywianiu powinien kierować się sygnałami, które w sposób naturalny wysyła zdrowy organizm.
Grzech nieumiarkowania często koresponduje z naszym egoizmem. Obecnie słyszymy o klęskach głodu w różnych częściach świata czy też o osobach z naszego bliskiego otoczenia, które cierpią z powodu ubóstwa. Na krótką chwilę im pomagamy, szybko jednak o nich zapominamy. Sami zaś oddajemy się wykwintnym ucztom ponad zapotrzebowanie naszego organizmu. Czyż nie byłoby lepiej podzielić się swoim posiłkiem z potrzebującym bliźnim nie tylko z okazji jakichś akcji czy dla społecznego poklasku? Dobrze by było, gdyby pamiętało się o tym każdego dnia, a zaoszczędzone w ten sposób środki przeznaczyło na ubogich.
Nieumiarkowanie przejawia się nie tylko w jedzeniu i piciu, ale dotyczy także wielu innych dziedzin naszego życia. Dzisiejszy konsumpcyjny styl życia wyrugował myślenie o potrzebach w ich naturalnych kategoriach. Bombardowany reklamami człowiek pragnie mieć co chwilę nowe rzeczy, choć stare mogłyby jeszcze przez długi czas mu służyć. To nieumiarkowanie sprawia, że ciągle gonimy za coraz nowszymi doznaniami. Jest ono przyczyną przyspieszenia tempa naszego życia, co niestety nie wpływa korzystnie na nasze zdrowie. Człowiek nie potrafi także zaakceptować naturalnego rytmu rozwoju swojego organizmu. Stąd też wypływa pragnienie bycia wiecznie pięknym i młodym, czemu sprzyja cały przemysł kosmetyczny.
Zastanawiając się nad tym, jakie jest remedium na grzech nieumiarkowania w jedzeniu i piciu, trzeba wskazać na to, co już było wypracowane w starożytności, a mianowicie na zachowywanie postu, w szczególności zaś postu ścisłego. Człowiek, który jest w stanie odmówić sobie jedzenia i picia w chwili, kiedy odczuwa głód i pragnienie, potrafi odmówić sobie wszystkiego, co będzie dla niego niebezpieczne. Jedzenie i picie należą bowiem do podstawowych potrzeb człowieka. Zapanowanie nad tą potrzebą sprawi, że człowiek będzie w stanie panować nad każdą inną. Stanie się panem samego siebie. Chodzi przecież o to, aby być prawdziwie wolnym.
Krzysztof Paluch SCJ 

Zapowiedzi ślubne II  31 marca 2019 roku

  1. Klatka Bernard kawaler, wyznania rz-k, zam. Załom ul. Lubczyńska 17

Winiarska Sylwia Natalia, wyznania rz-k, zam. Szczecin Rezedowa 23/2

 

  1. Siutkowski Szymon wyznania rz-k , zam. Załom ul. Lubczyńska 19 a

Wota Alina wyznania rz-k zam. Jarosław ul. Grottgera 1

 

  1. Boroń Bartosz wyznania rz-k Szczecin os. Kasztanowe 56 b/2

Czarnynoga Natalia wyznania rz-k Pucice u. Brzozowa 6/3

 

Osoby wiedzące o przeszkodach kanonicznych w/w osób do zawarcia ślubu kościelnego, w sumieniu są zobowiązane powiadomić  proboszcza miejsca.

 

 


Zapowiedzi przed ślubne I  24 marca 2019 roku

  1. Klatka Bernard kawaler, wyznania rz-k, zam. Załom ul. Lubczyńska 17

Winiarska Sylwia Natalia, wyznania rz-k, zam. Szczecin Rezedowa 23/2

 

  1. Siutkowski Szymon wyznania rz-k , zam. Załom ul. Lubczyńska 19 a

Wota Alina wyznania rz-k zam. Jarosław ul. Grottgera 1

 

  1. Boroń Bartosz wyznania rz-k Szczecin os. Kasztanowe 56 b/2

Czarnynoga Natalia wyznania rz-k Pucice u. Brzozowa 6/3

 

Osoby wiedzące o przeszkodach kanonicznych w/w osób do zawarcia ślubu kościelnego, w sumieniu są zobowiązane powiadomić  proboszcza miejsca.

 

Ks. Dariusz Kiljan

proboszcz


Rozpoczynamy parafialne rekolekcje wielkopostne. Szczegółowy plan;

Sobota g. 18 oo Msza Św. i nauka ogólna

Niedziela g. 8 3o, 10 oo Czarna Łąka, 12 oo i 18 oo Msza Św. i nauka ogólna

Poniedziałek, Wtorek, Środa Msza Św. i nauka ogólna g. 9 oo, 17 3o Cz. Łąka i 19 oo.

Sakrament pokuty wtorek 8 oo -10 oo Czarna Łąka 17 oo – 18 3o i Załom 18 oo -20 oo.

Zapraszam!!!!


Małgorzata Laskowska
Jałmużna tylko dla bogaczy?
Różaniec

fot. Javier Molina | Unsplash (cc)

Czym tak naprawdę jest jałmużna? Czy warto ją praktykować, a jeśli tak, to dlaczego? Jeżeli jednak nie mamy pieniędzy i żyjemy bardzo skromnie? Czy wówczas możemy łatwo się z niej zwolnić, mówiąc, że jałmużna jest tylko dla tych, którzy mają się czym dzielić?

Modlitwa, post i jałmużna to podstawowe praktyki dobrze przeżywanego Wielkiego Postu. To również trzy filary życia duchowego, wizytówka chrześcijaństwa.
Po jałmużnie ich poznacie 
Życie duchowe ma to do siebie, że nie wszystkie jego aspekty są widoczne na zewnątrz. Przykładem tego są m.in. modlitwa i post. Owszem, ich owoce prędzej czy później stają się dostrzegalne, jednakże niewiele osób widzi nas modlących się czy poszczących. Taka bowiem jest natura modlitwy osobistej, szczególnie porannej i wieczornej, ale także tej odmawianej w ciągu dnia, a nawet w czasie pracy. I taka jest natura postu. Niekiedy, gdy pościmy, jesteśmy jedynie trochę bardziej bladzi niż zwykle i może odrobinę spokojniejsi, ale osoby z naszego otoczenia raczej nie domyślają się przyczyny tego stanu.
Jałmużna natomiast tym się różni od modlitwy i postu, że jest widoczną, namacalną, najczęściej zmaterializowaną pomocą na rzecz drugiego człowieka. Ma ona postać jakiegoś datku (np. pieniędzy, ubrań), który przekazujemy potrzebującym.
Szukając zatem chrześcijanina, często rozpoznajemy go w codziennym życiu właśnie po tym, że dzieli się czymś z innymi, pomaga, wspiera na wszelkie sposoby. Czyni tak nawet wtedy, gdy sam nie ma zbyt wiele. Zawsze jest w nim jednak gotowość niesienia pomocy.
Bł. ks. Kłopotowski – wielki jałmużnik ubogich
Bez wątpienia ikoną trzeciego filaru Wielkiego Postu był bł. ks. Ignacy Kłopotowski. Przez sobie współczesnych zapamiętany został jako człowiek wszelkich akcji, mających na celu pomaganie innym. I to także w sensie materialnym. Dziś, w XXI w., gdy próbujemy odczytać na nowo istotę jałmużny, możemy się od niego nauczyć przede wszystkim dwóch jej form: dzielenia się nie tylko swoim „wdowim groszem”, lecz także jedzeniem i czasem.
Możemy przecież zaprosić na posiłek do domu kogoś skromniej żyjącego. Możemy też zrobić dla niego zakupy i zanieść je pod drzwi lub po prostu podzielić się jedzeniem, które nam zostało. Bo przecież wciąż jeszcze tak wiele żywności wyrzucamy do kosza, zwłaszcza w okresie świątecznym.
Bł. ks. Ignacy dokarmiał głodnych i, co więcej, oddawał im też swój czas! Wzruszający gest, szczególnie dziś, w dobie samotności na wielką światową skalę! Poświęcić komuś swój czas, uwagę to także widoczny, namacalny dar – piękna wielkopostna jałmużna.
Małgorzata Laskowska
Różaniec 3/2019